piątek, 27 września 2013

Moja Mała Magia#1

Rozdział 1: Początek

Twilight Sparkle, najlepsza studentka Canterlockiej szkoły magi, zawsze uważna i pilna, szczególnie na zajęciach z magii praktycznej, a jej największy wybryk to kichnięcie podczas testu z teleportacji- innymi słowy, wzorowa uczennica.
Jej najlepszy przyjaciel, oraz pomocnik Spike- chłopiec o prostych roztrzepanych zielonych włoskach  podążał za Twilight ze stosem książek w trakcie gdy ona zbliżała się właśnie do swojej ławki.
Kiedy znaleźli się w klasie Twilight sapnęła ciężko i nic nie mówiąc zaczęła czytać.
- Do czego ty się właściwie uczysz Twilight? Jest dopiero 2 miesiąc szkoły a ty już zdałaś połowę egzaminów w tym wszystkie na 6+!? A w najbliższym czasie nie masz już żadnych testów.- powiedział z lekko podniesionym głosem Spike.
-Na naukę zawsze jest dobra pora Spike, a szczególnie w szkole- Odpowiedziała bez żadnych uczuć Twilight. - A poza tym co innego miała bym robić?
Spike nie musiał długo myśleć żeby udzielić przyjaciółce odpowiedzi.-Mogła byś na przykład z kimś  porozmawiać, poznać kogoś nowego albo przynajmniej uczyć się z kimś.- Odpowiedział Spike nadal czekając na reakcję Twi. Uniosła ona lekko głowę nadal na niego nie patrząc i odpowiedziała
- A z kim miała bym się uczyć? Ja tu nikogo nie znam poza tym mam ważniejsze sprawy na głowie niż rozmawianie z taką bandą osób które gadają w kółko o sporcie albo o ubraniach. - Mówiąc to z lekką złością spojrzała spowrotem w książkę z bardzo zaciętą miną.
- Ale jak już sama powiedziałaś ty ich nie znasz! Skąd więc wiesz jacy są?
- Po prostu wiem! A teraz proszę daj mi czytać.
Spike nawet nie próbował już dotrzeć do upartej studentki i jedyne co jej odpowiedział gdy wychodził to - Jak tak bardzo chcesz to idę!- i trzasnął drzwiami od klasy.
Dopiero wtedy Twilight obejrzała się za nim i z lekkimi wyrzutami sumienia z powodu małego pomocnika zanurzyła się z powrotem w książce. W duchu mówiła sobie - Przyjaciele!? A po co mi oni!.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz