sobota, 22 grudnia 2012

Wesołe wiadomości :)

Mam dla Was dzisiaj bardzo wesołe wiadomości :). Mianowicie wybrałam już kilka obrazków, które były wysyłane na moją pocztę, by móc znaleźć się na moim blogu.
Na razie, nie powiem Wam, które wybrałam. O tym jakie obrazki zostaną zamieszczone dowiecie się jutro.

Sorki

Bardzo Was przepraszam (po raz kolejny :D), że mnie nie było, ale mam mały problem z internetem, dlatego poprosiłam Brony'ego 12, żeby wstawił kilka postów, które mu podyktowałam. Niestety, ale bałam się powierzyć mu tak ważne zadanie jak pisanie postów za mnie i za siebie. Dlatego właśnie nie mogłam dopuścić, by sam zaopiekował się blogiem przez krótki czas. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy.
Pozdrawiam, Martyna

czwartek, 20 grudnia 2012

Święta!

Święta już bardzo blisko.
Nie którzy nie zgadzali się z moim opisem zimy-mam namyśli bronyego 12-dlatego napiszę wam to tak jak on chciał:D.
W zimę jest ciemno i ponuro.Kucyki chorują i brakuje żywności.Są wypadki na drogach.Raz nawet widziałem jak ciuchcia Pinkie Pie walnęła o skałę. Fluttershy wpadłą do stawu i Angel musi tyrać jak wół żeby wyzdrowiała.Rainbow Dash rozwaliła Twilight dach domu,bo walnęła w niego gdzy przelatywała nad nim a na oczy spadła jej góra śniegu. Derpy głodowała bo jej muffinki zamarzły w lodówce. Rarity wpadła w histerię bo diamenty były pod lodem. Z Applejack lepiej nie było.Z głodu ona Applebloom i babcia Smith zaczęły gryźć dywan a BigMac próbował ugryść Winone.

To właśnie była zima jaką widzi brony 12:D.

P.S:D!

Chciałam dać tylko krótką informację o tym  że wysyłając na moją pocztę obrazek możecie mi odać jakiś nick albo samo imię:).
No i koniec info:D!

Zmianki:)

Na moim blogu(po raz kolejny xD)chcę wprowadzić zmiany.Póki co nie zdradzę co nowego wprowadzę a co usunę bo nie chcę wam psuć niespodzianki:).
Tak na marginesie dzisiaj wieczorem lub jutro pojawią się pierwsze rysunki:).
Oczywiście gdybym mogła były by one na blogu już dziś ale mam pewne problemy z oprogramowaniem komputera i możliwość wstawienia obrazków pojawi się dopiero jutro.

środa, 19 grudnia 2012

Wieczorynka:)

Rarity jest smutna,bo przegapiła odcinek mlp!
Trzeba oglądać żeby jarzyć o co cho!
Oglądajcie:D!

Streszczenie 1 odc.MLP:)

A oto moje własne streszczenie pierwszego odc mlp.
Miłego czytania).

My little pony.
My little pony(fim) to serial o perypetiach szóstki przyjaciółek mieszkających w Ponyville w krainie Equestria.
Twilight Sparkle pod przymusem księżniczki Celesti wyjechała z rodzinnego Canterlotu i została wysłana do Ponyville by nadzorować przygotowania do festiwalu słońca.
Jest ona studentką a jej dotychczasowymi najlepszymi przyjaciółmi były książki.
Pewnego dnia wyczytała,że Equestrii grozi 1000 lat ciemności,i postanowiła powiadomić o tym Celestie władczynię Equestrii.
Celestia właśnie wtedy wysłała ją do Ponyville.
Twilight miała tam znaleźć przyjaciół, ale dla niej ważniejsze było czytanie.
Najlepsze wrażenie chciała zrobić na pierwszym zobaczonym kucyku by choć w jednej setnej wypełniła polecenie Celesti, lecz gdy lekko nieśmiało przywitała się z pewnym kucykiem to kucyk ten zaczął panicznie krzyczeć i uciekł w popłochu jakby zobaczył aerozol,który na jej oczach wytwarzał dziurę ozonową i niszczył Cloud Dale miasto pegazów.
Twilight niezbyt rozbawiło zachowanie tej osoby, więc była po tym jeszcze bardziej zniechęcona do zawiązania nowej znajomości.
Spike, był optymistycznym smokiem Twilight, który był bardzo lubiany i powszechnie znany w Canterlocie, gdyż był jedynym miłym i wesołym smokiem oraz wspaniałym przyjacielem.
W Ponyville drugie nie najlepsze wrażenie na Twilight zrobiła nie jaka Applejack. Gdy Twilight poszła nadzorować jakość żywności na farmie sweet apple, została bezlitośnie zaatakowana różnymi daniami przez które masywność Twilight i jej zdrowie zostały bezkarnie naruszone.
Biedna Twilight po objedzeniu się i wstrzymywaniu zwrócenia szarlotki została po raz kolejny narażona, gdyż kucyk o imieniu Rainbow Dash bezlitośnie zaczął kręcić nią wokół własnej osi, zniszczył jej fryzurę oraz naraził Spika na zawał serca ze śmiechu.
Gdy następnie Twilight poszła obejrzeć dekoracje i już myślała,że wszystko będzie dobrze jej fryzurę ujrzała przepiękna ale także wielce histeryzująca Rarity w, której Spike zakochał się na zabuj.
Rarity zabrała Twilight do swojego zakłądu krawieckiego i zaczęła odzierać ją z naturalności poprzez ubieranie ją w koronkowe i świecące sukienki.
Twilight na szczęście zdołała uciec a Spike wychodził powoli żegnając się z piękną Rarity. Twilight szybko uciekając od Rarity zatrzymała się gdyż zobaczyła swój następny cel...Fluttershy.
Gdy chciała się miło przywitać przypadkowo wystraszyła ptaki,które Fluttershy uczyła śpiewać a kiedy przeprosiła i spytała jak ma na imię kucyk ten mozolnym i wręcz niedosłyszalnym głosem powiedział Fluttershy.
Gdy Twilight nie usłyszałą i spytała ponownie kucyk znowu cichutko powiedział Fluttershy.
Kiedy Twilight zawołała Spika i powiedziała,że powinni już iść Fluttershy żuciła się na Spika jak Derpy na muffinki i zaczęła go wypytywać o dane osobowe. Twilight odtrąciła Fluttershy przy swoim domu i wbiegła do niego by już nie widzieć żadnego kucyka z ADHD.
Ponieważ nie zapaliła światła wchodząc do domu musiała je zapalić teraz, a gdy to zrobiła zobaczyła dziesiątki kucyków z ADHD we własnym domu.
Okazało się,że kucyk bojący się aerozolu,który tworzy dziurę ozonową,ktora niszczy Clouth Dale to zrobił.
Tym razem nie krzyczał panicznie i nie biegał w popłochu tylko z wielką radością witał gości.
Twilight miała zmieszane uczucia i nie wiedziała co ma robić.
Podszedł do niej w końcu kucyk,który witał gości i powiedział:Cześć!Mam na imię Pinkie Pie i widziałyśmy się już na początku ty powiedziałaś cześć a ja wtedy aaa i uciekłam bo jeszcze nigdy cię nie widziałam a ja znam tu wszystkich i pomyślałam że jesteś nowa i nie masz żadnych przyjaciół i zrobiło mi się smutno więc urządziłam dla ciebie przyjęcie i teraz masz setki przyjaciół!
Twilight napiła się ponczu by się uspokoić i wtedy jej organizm zaczą wytwarzać soki trawienne tak gęste,że zmieszane razem z napojem wywołały u niej chwilowy uraz gardła zwany „zaraz mi oczy wybuchną”.
Nazywa się to tak gdyż po wypiciu psełdo „ponczu” zaczęła zionąć ogniem dlatego,że poncz to tak naprawdę sos tabasko.
Twilighht pobiegła do sypialni i próbowała czytać,natomiast Spike imprezował i litrami pił sos tabasko.
Twilight w smutku patrzyła na księżyc w ,którym widać było Lunę,która miała doprowadzić do 1000lat ciemności w Ekuestri.
Następnego ranka gdy miała zacząć się uroczystość na której Celestia miała uroczyście unieść słońce wszystkie kucyki zbierały się już w sali w,której miało nastąpić to symboliczne przedstawienie.
Oczywiście wśród gości nie brakowało Applejack,Rainbow Dash,Rarity,Fluttershy oraz oczywiście wielbicielki wszystkich imprez Pinkie Pie.
Twilight zjawiła się trochę później ponieważ hałasy w jej domu wieczorową porą były nie do zniesienia i oczywiście jako wykfalifikowana studentka miała wiele sugestii na podstawie których za swoje spóźnienie na uroczystość obwiniała Pinkie Pie.
Gdy pani burmistrz miasta skończyła przemawiać i Rarity już zaczęła odsłaniać zasłonę a napięcie rosło tak,że Colgate zapomniała w pośpiechu umyć zębów i tak naprawdę to nie Ratity odsłoniła tą zasłonę tylko pod wpływem smrodu zgnilizny z pyska Colgate Rarity straciła świadomość i puściła zasłonę która sama się odsłoniła.
Gdy Rarity odzyskała świadomość i popatrzyła przed siebie zobaczyła wiele kucyków,które patrzyły na nią z przerażeniem i w podświadomości powiedziała sobie(muszę zmienić fryzjera)lecz gdy popatrzyła obok ujrzała,że nie ma tam Celestii.
Kucyki już chciały zacząć zadawać różne dziwne pytania a Pinkie jak zwykle nie ogarniała sytłacji natomiast Twilight dobrze wiedziała co się dzieje i upewniła się w tym gdy na platformie zamiast Celestii stała Nigthare Moon(Luna) która była zła do szpiku kości przez zazdrość.
Twilight wiedziała,że aby ją pokonać musi odnaleść klejnoty harmonii.
Gdy wyruszyła na niebezpieczną wyprawę w poszukiwaniu klejnotów do mrocznego lasu Ever Forest wszystko miało być idealnie tylko wtedy...przyszły one.
Piątka nadgorliwych dla Twilight kucyków przyłączyła się do niej nie słuchając zakazów, i niechęci Twilight do wysłuchiwania przepisów na ciasta Applejack.
Wreszcie przestała się opierać i poszły razem,tylko Fluttershy była tym wszystkim przerażona.
Gdy wyruszyły do lasu Ever Forest zauważyli tak złowieszcze widoki,że Fluttershy skrzydełka oklapły.
Były tam wielkie potworne drzewa przed,którymi wszyscy drżeli,tylko Pinkie Pie się śmiała.
Nauczyła Twilight i resztę że w obliczy strachu śmiech pokona każdy lęk.
Następnie spotkali straszną mantikorę,której Fluttershy czule wyjęła kolec z łapy i oswobodziła ją.
Nauczyła resztę że gdy jest się troskliwym nawet potwory staną się miłe.
Kiedy szli dalej z urwiska zaczęła się osuwać ziemia z której Twilight zaczęła się zsuwać ale Applejack złapała ją i zapewniała że jeśli ją puści to przeżyje. Twilight jednak uparcie sądziła że rozpaćka się na skałach jeśli puści.
W końcu zaufała Applejack i przeżyła ponieważ złapały ją Rainbow i Fluttershy.
Nauczyła się że zawsze może jej zaufać.
Szli tylko kawałek od urwiska i ujrzeli rzekę w której potwór morski o wyjątkowo pięknej urodzie rozpaczał nad stratą swego wąsa.
Tylko Rarity rozumiała jego cierpienie i jako znawczyni mody odcięła sobie ogon by oddać mu go jako doczepkę zamiast drugiego wąsa.
W ten sposób nauczyła je,że zawsze trzeba pomagać innym bez względu na powagę sytuacji.
Kiedy Twilight dostrzegła zamek w którym miały się znajdować klejnoty harmonii zaczęła z radością biec ku niemu,ale na szczęście zatrzymała ją Rainbow Dash gdyż most prowadzący do zamku był zerwany.
Rainbow postanowiła wziąć sprawy w swoje kopyta i przywiesić most by można było po nim przejść.
Gdy już miała go przywiązać ujrzała Shadowbolts najpotężniejszą ale nie znaną jej grupę pokazów lotniczych w całej Equestrii.
Zapewniali ją,że zostanie ich kapitanem jeśli nie przyczepi tu drugiego końca mostu i opuści przyjaciółki.
Rainbow odrzuciła tą propozycję przyczepiła most i poleciałą do swych przyjaciółek.
I wreszcie,doszli do zamku w środku lasu Everfree.
Twilight poprosiła dziewczyny aby opuściły pomieszczenie w którym leżały klejnoty by mogła się skupić.
Reszta kucyków posłusznie odeszła by nie przeszkadzać jej.
Gdy Twilight zaczęło coś wychodzić, z wiru, który utworzyła wyłonił się nie kto inny jak Nigthare Moon(Luna).
Bezlitośnie rozdeptała klejnoty po czym został z nich tylko pył.
Twilight zaskoczona krzyknęła panicznie w obawie,że straciła 5 par kopyt do pomocy.
Na szczęście myliła się bo jej krzyk usłyszały kucyki i pobiegły jej pędem na ratunek.
Kiedy Twilight straciła już nadzieje na iskierkę która miała wyłonić 6 klejnot zrozumiała że to one są klejnotami.
Rarity symbolizuje klejnot szczodrości.
Applejask szczerości.
Rainbow Dash wierności.
Pinkie Pie radości.
Fluttershy dobroci
A Twilight symbolizuje ostatni klejnot,klejnot magi!!!
Zrozumiałam że jesteśmy klejnotami bo to wy jesteście moimi przyjaciółkami!
W ten sposób Twilight i jej najlepsze kucykowe przyjaciółki za pomocą klejnotów harmonii zmieniły złą Nigthare Moon w małą Lunę.
Celestia pogodziła się z Luną i znów razem rządziły Equestrią.
KONIEC:)

Co da się zrobić?

file:///C:/Documents%20and%20Settings/oem/Moje%20dokumenty/Downloads/Wojtek%20i%20jego%20kumple%20spici%20po%20ca%C5%82o%C5%9Bci..jpg 
Witajcie ponownie.Mój blog zaczyna zbierać pieniądze na trzech chorych chłopców z brzydkimi twarzami kucyków.Ich imiona pozostaną zatajone.
Popatrzcie tylko na ten smutny obrazek.
Każde wejście na mojego bloga usunie im jednego pryszcza a komentarz wyrwie kawałek zrośniętych brwi.
Pomóżcie!

Pinkamena:)

 miała ciężkie życie.Pchała kamienie po pustkowiach i nigdy się nie uśmiechała.
Gdy pierwszy raz zobaczyła tęcze zrobiła się radosna i wesoła.Postanowiła że zrobi przyjęcie dla sióstr i rodziców.Wtedy dowiedziała się że to jej przeznaczenie....śmiać się.
Każdy chciałby być taki jak ona:D.

Nowości!

Na moim blogu zajdą pewne zmiany które na pewno wam się spodobają:).
Każdego dnia,obrazek jednej osoby,nie ważne kogo zostanie za prezentowany na moim.
Możecie napisać pod obrazkiem swojego autorstwa napisać post:).
Od razu mówię że obrazki mogą być tylko rysowane,malowane,szkicowane itp.
Jeśli obrazek będzie stworzony na komputerze nie będę mogła go umieścić na blogu.
Swoje posty i obrazki wysyłajcie na e-mail Cudna2001@interia.pl

wtorek, 18 grudnia 2012

Ogłoszenie!

Mam dla was bardzo ważną wiadomość dotyczącą mojego bloga.
Od tej chwili mój blog ma osobę która będzie ze mną współpracować:).
To dobra wiadomość szczególnie dla bronych bo osoba która będzie mi pomagać jest chłopakiem:D.
Każdego dnia będzie wychodził jeden post jego autorstwa.Abyście wiedzieli,które posty należą do niego tytuły będą takie-Okiem bronyego 12.
Mam nadzieję że będą się wam podobały jego posty:).
Pozdrawiam.

Hohoho!

Nareszcie Święta!Wolny czas od nauki a to oznacza więcej postów na moim blogu:).
Dziś zmienię tło mojego bloga na bardziej świąteczne:).
Mam też dla was ważne ogłoszenie dotyczące mojego bloga ale o tym powiem wam później.
Pójdziemy też do klubu seniora w Equestri:D.
Życzę wam miłego ubierania choinki:).

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Zima nadchodzi:)

Już niedługo rozpocznie się zima.Dla niektórych to ten miły czas siedzenia w ciepłych domach przy kominku.Dla innych natomiast to czas zabaw w śniegu i szaleństw na świeżym powietrzu.A jak wy lubicie spędzać zimę?

Sąsiedzi:)

Pewnie wielu z was poleca mojego bloga na swoim.No cóż ja dzisiaj też polecę bloga,który zainspirował mnie do stworzenia mojego a mianowicie http://www.fge.com.pl/ .
Powinniście poczytać posty jakie piszą na nim.Serdecznie polecam:).For Glorious Equestria

Podmieńce....

Gdy królowa podmieńców wraz ze swymi poddanymi została oddalona od Equestri dzięki magii miłości Princess Mi Amory Cadenzy i Shining Armora. Lecz czy to koniec?Czy Canterlot jest bezpieczny. Tego nikt,nawet Celestia nie może być pewny.Zło nadal trwa...

niedziela, 16 grudnia 2012

W pudle

Sprzątałam u siebie w pokoju i pod łóżkiem znalazłam tekturowy karton.Chciałam go otworzyć ale zaczął się ruszać więc się przestraszyłam.Cofnęłam się bo pomyślałam że może tam być szczur.Wzięłam się w garść i otworzyłam karton i wyskoczyła z niego...Rainnbow Dash!

Krzyżuweczka.

Trzecie litery każdej odpowiedzi na poniższe pytania utworzą hasło.Hasła proszę oddawać w komentarzach pod tym postem.
1.Jaka jest druga część imienia brata Twi?(Na 5 liter.)
2.Jak ma na imię kot Rarity(na 4 litery)
3.Jak ma na imię króliczek Fluttershy?(Na 5 liter)
4.Jak ma na imię studentka Celesti?(na 8 liter)
5.Jak jest po angielsku Droga.np:Droga księżniczko Celestio(na 4 litery).
Życzę wszystkim powodzenia:).

Wywiadzik:)

Dziś przeprowadzimy wywiad z Twilight.
Witaj Twilight!
Witaj Martyna!Co cię tu sprowadza?
Chciała bym przeprowadzić z tobą mały wywiad.Zgadzasz się?
Oczywiście!Pytaj śmiało.
Chciała bym porozmawiać z tobą o książkach..
O książkach?O książkach!?-Twilight zrzuca na ziemię wszystkie książki w bibliiotece i układa je na kupki.
Eee...Twilight co ty robisz?
Przygotowuje się.
Aha.No dobrze przejdźmy do pierwszego pytania.Jaka jest twoja ulubiona książka?
Och...Ech...Czy ty mierzysz czas?Ile mam na odpowiedź!?
Twilight czy wszystko ok?
Oczywiście.Ja tylko nie chcę oblać.
Oblać czego?To nie test.
Tak oczywiście. Na pewno przysłała cię tu Celestia by sprawdzić czy dobrze się uczę,a jeśli obleje wyśle mnie do magicznego przedszkola dla nieuków i nie pozwoli mi dokończyć studiów,a zanim się obejrzę będę wywoziła magiczne śmieci bo nie zdam!
Eee...Twilight. Ja może wpadnę kiedy indziej.
Co idziesz do niej?Nie stój!Ze mną jest przecież wszystko dobrze!

I to był właśnie-tak mi się zdaje-wywiad z Twilight.

Wstajemy:)

Dziś uraczę was kolejną serią kucykowych postów:).
Przeprowadzimy dzisiaj krótki wywiad z Twilight.
Będzie też do rozwiązania miła krzyżówka.
Życzę wszystkim udanej niedzieli:).

sobota, 15 grudnia 2012

Idę spać:)

Niestety ale muszę iść wcześniej gdyż jutro wyjeżdżam.
Dobranoc wszystkim:)

Zwiadowcy

W mojej powieści Saglor i Csander poszukują przyczyny zaginięcia Zwiadowcy. Dochodzi ich słuch  o magii,która mogła być powodem zniknięcia.
Imiona z mojej powieści i nazwy krain mogą być wam znajome ze słynnych książek Johna Flanagana:
"Zwiadowcy".
Jest to książka równie porywająca i ciekawa jak My little pony.
Nie które odcinki pewnie mają coś wspólnego ze Zwiadowcami co już zauważyłam.
Sama bardzo lubię tę książkę i serdecznie polecam ją wszystkim.
Może wy również zauważycie podobieństwo między Zwiadowcami a My little pony.

Na saneczki!

Przepraszam że dopiero tak późno jestem na blogu ale dopiero co wróciłam z kościoła.
Wcześniej nie było mnie w domu.Macie szczęście bo na moim blogu jestem dziś aż do 24:00
Miłego czytania:)

piątek, 14 grudnia 2012

Z mojej powieści.


 Rozdział 2
 Saglor poczuł lekki smutek,ale szybko powrócił do sterowania statkiem.
Nie wiedział dlaczego,ale czuł do tego chłopaka coś czego jeszcze nigdy,nie doznał...
można by to nawet nazwać lekką sympatią.
Gdy Saglor zobaczył ląd,nic nie mówiąc wziął ostry zakręt przez co pokład się przekrzywił,a Csander upadł nie wiedząc co się dzieje.
Gdy Saglor błyskawicznie przecinał fale,zupełnie zapomniał o Csanderze,który jak już wspominał nigdy nie był na statku.
Nagle przerażony,uświadomił sobie,że w trakcie gdy on beztrosko kołysał okrętem w tę i z powrotem chłopak mógł wypaść za burtę.
Odwrócił się błyskawicznie ale na swoje(i chłopaka)szczęście Csander chwycił się mocno belek i starał się utrzymać równowagę.
Csander zapomniawszy o tym że mówi do swojego władcy zapytał-Co się dzieje?
Saglor przejęty sytuacją jaka zaistniała,nawet nie zwrócił uwagi na przestępstwo jakie popełnił chłopak nie wyrażając się do niego z należytym szacunkiem-Widzę ląd-Odpowiedział cicho ale jednak lekko radośnie-może to z tond pochodzi magia.
Csander zupełnie zapominając o manierach znów spytał-A więc to tam płyniemy?
Saglor znudzonym tonem odpowiedział-Oczywiście że tak. Jaki miała by sens ta wyprawa,gdybyśmy tylko z daleka opłynęli wyspę i popatrzyli na nią?-Zapytał lekko zły,że Csander w wieku 15lat zadaje mu tak dziecinne pytania.
Csander zawstydził się i lekko zarumienił. Otworzył usta żeby coś powiedzieć,ale gdy zobaczył rozgniewaną twarz Saglora szybko je zamknął.
Saglor szeptał coś sam do siebie. Csander postanowił podsłuchać co mówi Saglor ale już po pierwszym zdaniu wypowiedzianym przez Saglora zmienił zdanie.
Gdy dopłynęli wreszcie na wyspę Saglor był lekko zawiedziony,gdyż wyobrażał ją sobie zupełnie inaczej. Były na niej widoczne tylko trzy potężne wulkany i kilka stynków. Stynki to tamtejsze zwierzęta. Saglor spotkał się z nimi nie raz.
No cóż-powiedział Saglor- Nie jestem pewien czy to z tond pochodzi magia ale jeśli tak to znajdźmy szybko jej źródło.
Popatrzył w stronę Csandera by sprawdzić czy przyzwyczaił się z lądem.
Niestety ale Csander chwiał się na nogach,a jjuż robiło się ciemno.
Może jednak poczekamy z poszukiwaniami do rana.Zapada zmrok a daleko to ja z tobą nie zajdę-mówił Saglor do Csandera- Uszykuj suszoną wołowinę.Przed snem musimy się posilić.

Juhu!

Mój blog jest oficjalnie(jak dla mnie)otwarty po całości gdyż dzisiaj moją stronę odwiedziła w tym miesiącu(jako że to dopiero początki mego bloga)1000 osoba!
Nie wiem kto to,ale wielbię cię anonimie!
Od tej pory ten dzień ogłaszam Świętem CPN!

czwartek, 13 grudnia 2012

Crystal!!

Jaka ona piękna na tym obrazku!
Też chciałabym być kryształowa!

Kucyk którego nikt nie pamięta...

Pewnie wielu z was nawet nie wie że taki kucyk istnieje.
A jednak kucyk którego prawie nikt nie zna to...Puding Pie!
Wpiszcie sobie to w grafice a na pewno go znajdziecie.Ups!To znaczy ją:)

Wywiad z Applejack

Porozmawiałam sobie dzisiaj z Applejack na temat farmy Sweet Apple.
Witaj Applejack!
Siemanko Martyna!Co mogę dla ciebie zrobić?
Czy może mogłabym ci zadać kilka pytań na temat farmy Sweet Apple?
Oczywiście że tak!
Powiedz mi czy trudno jest ci utrzymać Farmę?To na pewno bardzo kosztowne.
Ależ nie.Mieszkańcy bardzo nam pomagają w utrzymaniu.
Dają wam jakieś datki?
Oczywiście że nie.Pomagają nam kupując nasze jabłka i przetwory.
Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie.
Tak?
Czy mogę kupić od was trochę dżemu:)?
Oczywiście ja...Ojć!Muszę lecieć. Applebloom utknęła w płocie!
Do zobaczenia Applejack!
Do zobaczenia!

Z mojej powieści.

                                 Rozdział 1
Saglor czekał zniecierpliwiony i wściekły na chłopaka który jako jedyny mial z nim lecieć na wyprawę w poszukiwaniu magii która sprawiła że zwiadowca zniknął.
Chłopak nie przychodził więc Saglor zmuszony był udać się po niego.
Gdy wszedł do jego skromnej chatki stojącej przed zamkiem ujrzał że chłopak jest bity przez kolegów z pokoju i że rozrzucają mu wszystkie ubrania jakie miał w tobołku uszykowane na wyprawę. Oczywiście nie było ich wiele gdyż chłopak był nie tylko sługą ale też sierotą.
Saglor oburzony faktem,że chłopacy opuźniają jego odpływ stanął niezauważenie w kącie pokoju w cieniu i powiedział cichym ale stanowczym i wściekłym głosem-Zostawcie go.
Chłopacy szybko pozbierali rzeczy chłopaka do walizki i pytająco popatrzyli na Saglora.
Będę was obserwował-powiedział gniewnie,ale nadal spokojnie Saglor.
Chłopacy lekko przerażeni popatrzyli na rosłego męszczyznę.
Saglor nie był wcale słaby. Gdyby trzeba był jednym ciosem ręki powalił by tych wszystkich młodych chłopaków.
Był on wysoki,miał długie włosy oraz lekki zarost a z jego oczu aż iskżało gniewem.
Chłopcze-powiedział Saglor do tego,który miał z nim ruszyć-już czes abyśmy jechali-powiedział i udał się w stronę drzwi.
Gdy Saglor i chłopak stali już przy drzwiach,jeden z chłopak z domku powiedział-Stawiam mój cały dobytek na to,że żywi nie wrócą.
Saglor wsiadając na swego rumaka popatrzył z irytacją na chłopaka. Przecież musieli już wyruszać a chłopak nie miał konia. W innej okoliczności kazał by mu biec za sobą,ale patrząć na zasób sił jakimi dysponował chłopak wiedział,że gdy tylko pospieszy konia do galopu,chłopak nie da rady go dogonić.
Wściekły Saglor popatrzył na chłopaka i z wielką irytacją w głosi powiedział-Wsiadasz czy może mam cię jeszcze wsadzić?
Chłopak lekko zażenowany zaistniałą sytłacją niezdarnie wsiadł na konia i ruszyli w drogę.
Jechali w ciszy. Saglor czuł się dość dziwnie i zapytał chłopaka spokojnie-Jak się nazywasz?
Chłopak odpowiedział- Csander.
No i?-Spytał Saglor czekając aż chłopak powie mu jak ma na nazwisko.
Chłopak popatrzył na niego niezręcznie i powtórzył- Csander.
Pytam o nazwisko!-Powiedział już głośniej Saglor.
Ja...nie mam.-Odpowiedział chłopak.
Saglor już chciał krzyknąć pogardliwie na chłopaka,ale przypomniał sobie że Csander jest sierotą a jego rodzice zdążyli dać mu tylko imię. To dziwne ale ojciec zginął na statku a jego matka umarła przy porodzie. Ostatnie słowo jakie udało jej się przekazać Aroldowi który był przy narodzinach było takie-To Csander. Ma na imię Csander...
Saglor poczuł w sobie lekkie współczucie ale szybko chciał się go pozbyć zmieniając temat na inny.
No dobrze- powiedział Saglor- a więc może wiesz chociaż jak przetrwać na statku?
Chłopak zastanowił się przez chwilę i z lekką nieśmiałością w głosie odpowiedział-Ja tak włąściwie jeszcze nigdy nie byłem na statku.
Saglor był coraz bardziej rozgniewany i nie miał bladego pojęcia dlaczego postanowił zabrać ze sobą akurat Csandra.
No cóż-powiedział znużonym od rozmowy głosem Saglor- miejmy nadzieję że moje umiejętności doprowadzą nas spokojnie do brzegu.
Następnego ranka gdy odpłynęli już daleko od zatoki Tumudżin,Saglor popatrzyła na chłopaka by sprawdzić co robi. Oczywiście nie mógł sobie pozwolić na lenistwo na statku gdyż przez to poddani uznali by go za bezradnego i przestali się go bać.
W gruncie żeczy,gdzieś tam głęboko w środku Saglor był dobrym człowiekiem.

Książka Rainbow Dash

Był mroźny poranek taki jak dziś.Otoczyli mnie z każdej strony.
Musiałam w pojedynkę pokonać 5 kucykowych ninja.
Podleciałam wysoko w niebo i jednym sprawnym ruchem kopytka odżuciłam wszystkich na boki.
Lecz jeden został.Walka była bardzo zacięta i gdy już myślałam że pomnie....Wygrałam.
                                                             Koniec:)

Na łyżwach z Pinkie:)

Bardzo was przepraszam że tak rzadko do was piszę na blogu,ale dzisiaj Pinkie wyciągnęła mnie na łyżwy:).
Nauczyła mnie wielu fajnych figur i aż 3 razy mnie wywaliła.
Na szczęście jestem już i zacznę od napisania następnej części mojej powieści.
Pozdro:)

środa, 12 grudnia 2012

Z mojej powieści.


Dzień pierwszy.
Prolog:W pewnej pięknej krainie żył sobie pewien potężny król o imieniu Arold z wielkim narodem.Jego rządy były sprawiedliwe,a poddani wierni i uczciwi.
Miał on brata Saglora,który od objęcia tronu przez Arolda szczerze go nienawidził.
Któregoś dnia ktoś zakradł się do sypialni Arolda i zabił go.
Oczywiście poddani nie mieli wątpliwości co do tego,że to Saglor zabił,lecz nie mieli odwagi rzucić na niego oskarżenia,gdyż był on okrutnym i bezwzgędnym królem.
Saglor objął rządy w królestwie Temudżin i sprawował tam surowe rządy.
Któregoś dnia doszły go słuchy że jeden z jego zwiadowców który obserwował sąsiednie państwa,zaginął.
Saglor próbował zebrać myśli do kupy i mówił sobie w duchu-nie mógł uciec bo był na terenie patrolowanym,może ktoś go zabił i...-Usłyszał pukanie do drzwi.
Wejść!-Krzyknął.
Mój panie-odezwał się zaniepokojony sługa-mędrcy już osądzili jak zaginął zwiadowca.
Słucham cię mój drogi-odpowiedział szyderczo Saglor.
Otósz mój panie nie zaniknął on w wyniku morderstwa.Zaginął za pomocą magii.
W oczach Saglora pojawił się gniew.Myślał że sługa bezkarnie naśmiewa się z niego.Jednak gdy popatrzył na mizernego wychudzonego chłopaka zdał sobie sprawę że mówi on całkowicie poważnie.
Pomyślał chwilę i zapytał bardziej spokojnym głosem-Czy wiadomo coś więcej?
Nic prócz tego mi nie wiadomo mój panie-odpowiedział przestraszony chłopak.
Możesz odejść sługo-powiedział Saglor i wskazał mu szybkim ruchem ręki że nie ma ty już czego szukać.
Poszedł do mędrców i powiedział-Wyruszam za dalekie wody oceanu by zobaczyć magię o której mi wspomniano.I chcę by chłopak,który przekazywał mi tą wiadomość pojechał ze mną.
Mędrcy popatrzyli na niego zdziwieni.-Ale po co on?-Zapytał jeden z nich.
Potrzebuję sługi na statku a on idealnie się nada.Ruszam z rana.

Już jestem!

Powróciłam na bloga i już możecie się szykować do kolejnej serii kucykowych postów.
Porozmawiamy sobie dzisiaj z Applejack o farmie Sweet Apple.
Oprócz tego posłuchamy kawałka mojej własnej powieści pt:Equestria.
Mam nadzieję że będzie się wam też podobała przygoda Rainbow Dash z książki Rainbow Dash:P.
Pozdrawiam:)

wtorek, 11 grudnia 2012

Jeszcze trochę!

Już niebawem mojego bloga odwiedzi całe tysiąc osób!Proszę polecajcie go znajomym:).

Witam:)

Przepraszam was bardzo,że ostatnio na mojej stronie pojawiło się mało postów,ale ponieważ mój internet,jakby to powiedzieć nie jest pierwszej szybkości utrudniało mi to wstawianie postów.
Na szczęście ta drobna usterka jest już naprawiona i szykujcie się,bo dziś przeczytamy książkę Rainbow Dash pod tytułem.....Rainbow Dash:D.
Każdego dnia i godz 20:45 ukaże się jedna przygoda Rainbow Dash z książki Rainbow Dash.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Przyjątko:)

Teraz ogłoszę zwycięzcę Konkursiku na torcik urodzinowy Spika!
A zwycięzcą jest....NIKT!
Niestety ale Pinkie musiała sama zrobić torcik ponieważ nikt nie zechaciał stworzyć wymyślonego przepisu na torcik.
Sama musiałam jej pomóc tylko moja ortografia czasem jest szokująco słaba i zamiast Wszystkiego Najlepszego Spike podyktowałam Pinkie Wśyśtkiego najlubszego Spuk.
Byłam trochę rozkojarzona,ponieważ w pokoju Pinkie zauważyłam napis: "Pinkie jest jak babeczka" i do tego obrazek babeczki z twarzą Pinkie.
Na szczęście Spike nie przeczytał nic bo rzucił się na tort jak mój pies na piłkę i zjadł go za jednym zamachem:).

Urodzinki Spika!

Dziś są urodziny naszego milutkiego,malutkiego i wspaniałego Spika!
Mam nadzieję że wiele osób poda nam przepis na ciasto do 19:30.
Świętujmy!

sobota, 8 grudnia 2012

Na dziś koiec.

Dzisiaj już mówię wam dobranoc i zobaczymy się jutro:)

Zwycięztwo

Czy wy też znacie i lubicie to uczucie kiedy wiecie,że zrobiliście coś dobrze?
Ja znam i kocham to uczucie i pewnie już w następnym tygodniu lub może nawet przy odrobinie szczęścia jutro moją stronę odwiedzi równe 1000 osób:)!

Późno:)

Już niedługo chyba pójdę spać a więc dodam jeszcze przed tym kilka pościków:).
W tym poście każdy z was (kto chce) może napisać mi,który kucyk z mlp podoba mu się najbardziej,a ja napiszę o tym kucyku post:).

Wieczór...

Już wieczór.
Wieczorem mamy sporo czasu,ale nie potrafimy go docenić i bezsensu wykorzystujemy go na coś co nie jest nam potrzebne.
Usiądźcie sobie raz wieczorem na łóżku i zastanówcie się nad życiem.Ale nie tak na chwilę.Głęboko.
Może gdzieś poza naszym światem,tam gdzie jeszcze nikt nie dotarł,naprawdę istnieje magiczna kraina,której jeszcze nikt nie odkrył...


W sterowcu:)


Aj aj kapitanie!Czy chcecie wsiąść na pokład sterowca'Biała mgła'i porozmawiać z jego kapitanem?
Może was gdzieś pod wieść?Oczywiście.
-Witajcie wszyscy na pokładzie sterowca 'Biała mgła'.To ja kapitan Clouth,będę was po nim oprowadzał.Na początek może zapoznamy się trochę z załogą.A oto majtek Szklane oczko i Angela.
Tu są ludzie od sterowania.Nazywają się:Witek krzywa noga,Budding płaski pysk,Szyszko krótkie gatki i Zbigniew wiertara.
Nasz statek przewozi kucyki z Canterlotu to różnych miast w Equestrii.
Raz do roku zabieramy kucyki na wyprawę ,przez szerokie morze do trzech wulkanów.
Jest to bardziej w ramach wycieczki niż przeniesienia się lub przeprowadzenia.
Macie może jakieś pytania?
-Sądzę że moi czytelnicy byli by ciekawi czy lubisz latać.
-Tak oczywiście ja...Ekhue!Ekhue!(kaszel).
-Kapitanie nic ci ie jest?!
-Nie,to tylko chmurka.Tak czy inaczej bardzo lubię latać na Białej mgle i gdybym mugł to nie zrezygnował bym z tego.
-To znaczy że teraz nie masz takiej możliwości?
-W Equestrii jest mało kucyków,które potrafią latać sterowcami,a ktoś to robić musi.
-Rozumiem.
-Przepraszam cię bardzo ale muszę już lecieć.Do zobaczenia!

Powrót.

Już jestem!Już jestem!
Mydło mam w oczach![...]Och już jestem.Byłam w Poznaniu na zakupach świątecznych i dopiero przed chwilą wróciłam.
Była bym szybciej ale Król Sombra wylał na mnie koktajl malinowo-truskawkowy i próbował mnie powstrzymać od dotarcia na bloga.
Na szczęście kupiłam sobie torebkę z kryształowym serduszkiem i pokonałam Króla Sombre.
Tak czy owak już jestem,zło pokonane i koktajl dopity:).

piątek, 7 grudnia 2012

Dobranoc:)

Ja na dziś kończę pisać ale jutro będziemy rozmawiali z kaptanem sterowca kucyków i inne atrakcje.
Od razu was uprzedzam,że jeśli jutro nie pojawi się żaden post to to nie będzie moja wina ponieważ jadę na świąteczne zakupy:).

Mrok...

Nic nie poradzisz,na mrko w swoim sercu.Możesz z nim walczyć,lecz przegrasz.
Ratunku nie ma, bo drzwi są zamknięte,i ciemność wypełnia całe pomieszczenie.
Lecz jedno masz w sobie...nadzieję,na przetrwanie,bo magia przyjaźni nigdy nie ustanie.

To był mój własny wiersz.

No to żegnamy Rarity:)

Dzisiejszy dzień z Rarity dobiegł końca.
W następny piątek odbędzie się kolejne spotkanie ale z kim to już ie powiem:).

Słodkich snów Rarity:P.

Głosujcie na najładniejszą suknię:)